Podchodzę powolutku bliżej, a klępa odwrócona do mnie tyłem nic nie widziała. Dopiero sarna, która leżała obok w trawie, podniosła larum. To się nazywa ustrzelić dwie sztuki jednym strzałem.
Tutaj brakuje do pary Shreka.
Oddaliła się z godnością, rzucając mi od czasu do czasu spojrzenia pełne wyrzutu: a tak się wygodnie leżało!
Poza tym saren i żurawi jak psów.
Wszystkie zdjęcia łącznie z motylkiem obiektywem 300/f4 + konwerter 1.4, 100% kadru.
P.S. Motylek to rusałka ceik - nazwa od wzorku w kształcie litery "C" na spodzie tylnych skrzydeł (a ja myślałem, że to paproch).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz