Koło ósmej mgła opadła i zrobiło się nagle gorąco. Niestety wszystkie kaczki uciekły na widok mojego ukrycia aż za Zawichost...
Pozostało polować z ręki na drobne ptactwo.
Ten piecuszek aż podskoczył z radości na widok faceta z aparatem.
Natomiast kapturka dała drapaka...
Na szczęście pozostały poczciwe łabędzie i bociany.
Z przodu stara, z tyłu młodzież.
W drodze powrotnej zatrzymałem się jeszcze przy bramie Twierdzy Modlin. Wiosna w pełni i na deser - zdjęcie dnia.
Szpaczek
Pleszka (samiec)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz